Drodzy Klienci, Partnerzy, Współpracownicy, Przyjaciele. Dziesięciolecie to doskonały moment, nie tylko na świętowanie naszej dotychczasowej przygody w świecie designu, ale także na zmiany. Nasze doświadczenie jest solidną bazą do dalszego rozwoju, a nowe pomysły, pojawiające się możliwości i wyzwania dają nam pewność, że podążamy we właściwym kierunku.
Już za moment pokażemy się Wam w nowej odsłonie, wierząc, że będziecie nam kibicować i że nie raz spotkamy się przy pracy nad fascynującym projektem.

OK
IPF
Francesco Favaretto - „Moja przyszłość była przesądzona”

Francesco Favaretto - „Moja przyszłość była przesądzona”

Czy zawsze było dla Ciebie oczywiste, że pewnego dnia dołączysz do swojego sławnego ojca, Paolo Favaretto, w jego świecie designu?

 

Szczerze mówiąc - nie! Na pewno od najmłodszych lat byłem pewien, że moim polem działania będzie "kreatywność", ale nie byłem pewien w jakim sektorze.

Mój ojciec jest architektem. Od samego początku swojej zawodowej przygody praktykuje wzornictwo przemysłowe. Moja mama była projektantką wnętrz... Niechybnie znaczy to, że jednak moje DNA było już „naznaczone” i prawdopodobnie moja przyszłość była już przesądzona!:)


Tweetnij

 

Od 2009 roku nieustannie angażujesz swoją intuicję i kreatywność, aby Favaretto & Partners mogło się rozwijać. Jakie są obecne wyzwania, przed którymi stoisz, w porównaniu z ostatnią dekadą?

 

Tak, rozpocząłem pracę z moim ojcem w 2009 roku, a od roku 2015 jestem kierownikiem studia projektowego Favaretto & Partners!

Od tamtego czasu, gdy zaczynałem, wiele się zmieniło. Mówię tu nie tylko o podejściu do projektowania produktów, mody, ale także o relacjach międzyludzkich.

Jest jednak rzecz, która łączy wczoraj i dziś, prawdopodobnie nawet dwie rzeczy... moje pragnienie uczenia się każdego dnia od wszystkich wokół mnie oraz globalna sytuacja na świecie.

Kiedy zaczynałem pracę, wychodziliśmy z kryzysu. Ludzie byli naprawdę przerażeni i nie widzieli dla siebie dobrej przyszłości... Dzisiaj, po ataku pandemii, mam to samo odczucie, ale jestem naprawdę pewien, że tak jak wtedy, tak i dzisiaj wyjdziemy z tej surrealistycznej sytuacji silniejsi niż kiedykolwiek...

Zatem, biznesowo rzecz ujmując, jestem "dzieckiem kryzysu", a z każdego kryzysu człowiek wychodzi w celu, aby zacząć od nowa, lepiej.

Moje studio przystosowało się do cyfrowej rzeczywistości, nigdy nie zapominając o analogowej. Przyszłość designu to nie tylko produkty, ale również doradztwo, strategia  - symbioza.

 

Zapytam Cię, jako wielokrotnego zdobywcę nagród: jaki jest klucz do tego, aby stać się rozpoznawalnym i odnieść sukces w projektowaniu?

 

[uśmiech] Prawdopodobnie nie ma żadnego sekretnego klucza! Aby stać się rozpoznawalnym, trzeba znaleźć swój własny styl, oczywiście w poszanowaniu oczekiwań zleceniodawcy – jeśli mowa o pracy w sektorze komercyjnym.

Główną zasadą, której nauczył mnie mój ojciec, Paolo, jest to, że nie musimy ślepo podążać za modą, za trendami. Dlatego zawsze staramy się projektować z myślą o tym, że te produkty muszą być potrzebne jutro i wyznaczać granicę dla innych.

 

 Współpracujesz z marką Luxy. Co sprawiło, że zdecydowałeś się dla nich projektować?

 

Nie ma dla mnie czegoś szczególnego w rozpoczynaniu współpracy, czy podejmowaniu decyzji o projektowaniu dla jednej marki, zamiast innej. To, o co zawsze proszę, to jasne pomysły i cel, jaki mamy wspólnie osiągnąć.

W przypadku Luxy na pewno było to przeczucie, bardziej niż natychmiastowe zżycie się z zespołem. Oczywiście mój ojciec i moja pracownia znają markę Luxy od początku ich aktywności, ale nigdy wcześniej nie współpracowali.

Nasza współpraca zaczęła się kiedy Libero [Libero Grigoletto, Prezes Luxy] i ja spotkaliśmy się przy kuflu piwa w Chicago podczas NeoCon’u i dziś działamy, a ja zostałem Dyrektorem Artystycznym Luxy.

 

 Czy można być rewolucyjnym w designie, jednocześnie szanując tradycyjne włoskie rzemiosło?

 

Włoscy rzemieślnicy to pionierzy designu. Włoscy rzemieślnicy to pierwsi projektanci, zanim nastała era "gwiazd designu".

To unikalne projekty, które często można nazwać dziełami, a których nie produkuje się seryjnie.

Spędzam z tymi Mistrzami zawodu dużo czasu... rozmawiając... obserwując... pytając... robiąc prototypy. Także z moim ojcem, od którego nauczyłem się pracy przy prototypach, pracy w realu, a nie przed komputerem.

Aby zaprojektować coś rewolucyjnego, trzeba znać właściwości materiałów, przemysłową technikę produkcji, rozumieć projekt od A do Z, wiedzieć czy i jak jest on możliwy do zrealizowania. Jedynymi osobami, które mogą nam udzielić odpowiedzi są "Mistrzowie".

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies
X